Moi drodzy, przemierzając czeluście internetu nieraz zdarza mi się zajrzeć na YT. To tam najczęściej odnajduję całkiem interesujące interpretacje utwórów. Nieraz zdarza się, że dany kawałek sieje spustoszenie w mojej głowie przez kilka tygodni. Wpis ten powstaje z myślą o osobach, którym z trudnością przychodzi popatrzenie na piosenkę ze świeżym spojrzeniem. Muzyka łączy pokolenia, dzieli pokolenie. Warto pomyśleć, że to co tu zaprezentuję to kolejny most łączący skrajności, kolejne kompromisowe rozwiązanie. Oto moje propozycje:

1. Ponadczasowy hit w ponadczasowym wydaniu.

2. Yann Tiersen. Tego się zapewne nie spodziewaliście.

3. Przechodzimy to całkiem innych klimatów. Dobre na arcygrubą imprezę 😉

4. Kolejna produkcja ze stajni StreamLineV2. Jestem ich wielką fanką. To co zrobili z tym kawałkiem przechodzi moje pojęcie. Zdecydowanie to mój faworyt.

5. Piąta i ostatnia propozycja. Utwór pochodzi ze ścieżki dźwiękowej do słynnego już filmu The Social Network. E. Grieg jest moim ulubieńcem, zwłaszcza jego fantastyczne ” W grocie króla gór”. Ta wersja zdecydowanie bije na głowę wszelkie remiksy klasyków. Mój pupilek od dwóch tygodni. Jeśli o mnie chodzi, to Oscar został sprawiedliwie przyznany.

Hmm…Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni. 🙂
Przyjemnego wichrowania kory mózgowej.

P.S. Spieszę wyjaśnić dzisiejszy tytuł „Muzyczne nowotwory”. Wojtek Leżała mnie natchnął! Jeśli chcecie wiedzieć co się czai za tytułem, co się świeci…Zapraszam na naszą stronę! 🙂