Tag Archive: czas


Zacznę od czasu. Jestem pełna podziwu dla tej materii. Zwłaszcza tej wyznaczonej mnie. Zauważyłam zadziwiającą zależność elastyczności czasu. Cały dzień kończy w mgnieniu oka. Licząc o godziny 9 do 23, co daje nam 840 minut  ciągłego pośpiechu. Niekiedy masz wrażenie, że godzina to tak mało czasu, że przesuwasz plany na kolejny dzień. Gdy jednak stoję na przejściu i patrzę bezwiednie na licznik, zaskakuję się jeszcze bardziej. Za około 25 sekund samochody staną przed pasami. Niewiele ponad 15 osób przejdzie szybkim krokiem przez jezdnię, trącając się przy skracaniu sobie drogi. 25 sekund. W mojej równoległej radiowej rzeczywistości ten czas wystarcza na przerzucenie w playliście kilku kawałków (przy użyciu zepsutej myszy), zaznaczenie go, przygotowanie swojego mikrofonu, podniesienie hebla mikrofonu współprowadzącego, rzut oka na numer podkładu, rzut oka na playlistę, rzut oka przez szybę w reżyserce, uśmiech i podniesienie lub włączenie hebli. 25 sekund to morze czasu. I gdyby każde 25 sekund było tak zrealizowane, to czy nadal ten czas goniłby? Czy kurczyłby się i rozciągał w nieskończoność? Georg Christoph Lichtenberg  powiedział kiedyś: „Ludzie, którzy nigdy nie mają czasu, czynią najmniej”. I to jest druga sprawa, która mnie ostatnio gnębi. Odnoszę wrażenie, że robię za mało w kierunku rozwoju dziennikarskich umiejętności. Że nie spotykam się z doświadczonymi ludźmi branży. Że nie działam odpowiednio aktywnie. Że za mało się staram. I przykro jest mi jak cholera, że takie mam odczucia. Czy mogę wziąć więcej na siebie niż to co do tej pory robię? Staram się pogodzić liczne funkcje pełnione zarówno w newsroomie jak i na antenie. Przygotowuję się na kolejny wielki projekt w zupełnie nowym środowisku uniwersytetu. To będzie nowy rozdział w moim życiu, jeśli dobrze wystartuję. Jeszcze gdzieś po drodze studia. Oduczyłam się życia rodzinnego i lepiej jest mi w roli gościa hotelowego niż córki i siostry. Ogromnym wsparciem są L. i przyjaciele. Rodzice już dawno temu przestali rozumieć.

-Może pani powtórzyć?
-W przeciwną stronę.
-Nie wiem, nie mam pojęcia. Zapewne to musi być inny mechanizm. Nie mam go (…).

-Zdarza się przecież, że upada i zaczyna działać wstecz!
-Pani kochana, 39 lat się tym zajmuję i nie spotkałem się z tym, żeby modyfikować tak mechanizm. (rysuje okręgi na ladzie) Też chciałbym, by moje życie tak się toczyło.
– Wiele osób chciałoby tak(…)

-(…) i mówię, że zapewne jest to możliwe.
– To jak ma być?
– W przeciwną stronę!
– Ty to zawsze pod prąd, zawsze contra, zawsze anty! Co za dziecko! Boże uchowaj…

Wymyśliłam sobie, że znajdę człowieka, który zmieni mechanizm działania zegara. Chciałam, by wskazówki obracały się w przeciwną stronę do standardowych. Jak pomyślałam, tak zrobiłam- pomaszerowałam do znanych mi zegarmistrzów, by zadać im, jak się okazało- kłopotliwe, pytanie. Nie sądziłam, że tym samym wprawię ich w zainteresowanie, zadumę i rozczarowanie.
Anty zegar.[Internet potrafi być użyteczny] Istnieje coś takiego jak anty zegar, zegar wsteczny. Niestety wszystkie one są naścienne, co w żaden sposób mnie nie ratuje. Co mi z anty zegara, z którego nie mogę skorzystać w każdej chwili? Sukces połowiczny.
Jednak poszukiwania wstecznego zegara zmusiły mnie do refleksji.

Czechosłowacja rozpada się w 1993 na Czechy i Słowację. Oba kraje można zwiedzić wzdłuż i wszerz bez najmniejszych ograniczeń.
Czasoprzestrzeń możemy rozłożyć na czas i przestrzeń, ale tylko przestrzeń została przez nas zgłębiona dostatecznie dobrze, by ją móc zrozumieć i odpowiednio wykorzystać. Nie można tego samego powiedzieć o czasie.

Nauczyliśmy się jedynie go mierzyć za pomocą różnych sprzętów (gnomony, naczynia z wodą, klepsydry itd.), nie udało się go  oswoić i użyć według potrzeb. Istnienie anty zegara czy legendarnych wehikułów czasu świadczy tylko o tym, jak rozpaczliwie pragniemy zapanować nad nim. Przyspieszać, zwalniać, wracać czy przeskakiwać do przodu, pomijając konsekwencje decyzji. Staramy się go opanować środkami zastępczymi- plannerami, kalendarzami, grafikiem dnia, tygodnia i wtedy jesteśmy pewni swej władzy. Tak na prawdę to śmieszny środek. Niczym nie można go zatrzymać, nawet śmierć nie robi na nim wrażenia.
Czas podobno płynie tak samo, jednak my odbieramy to całkiem inaczej.Mówi się , że przyjemnie spędzony czas płynie szybciej, wystarczy jednak zmienić zajęcie na mniej ciekawsze i nagle sekunda stale się godziną.

Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno – raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży – a mimo to przemija. (New Moon)

Paradoks. Stały czas jest w odbiorze zmienny i nieuchwytny.Zatem bezsensowny jest też zwrot: Mam czas… Nikt nie ma czasu, nikt nie jest w jego posiadaniu. Jest posiadaczem samego siebie (jestem zazdrosna o ten status).
Co zrobiłbyś, gdybyś mógł zatrzymać, cofnąć czy przyspieszyć czas? Standardowe pytanie. Zmieniłbyś podjęte decyzje, uniknął poznania niektórych ludzi, odwrócił swój los, zmienił życie najbliższych/ wrogów? Jestem pewna, że wielu z nas nieraz rozmyślało nad tym jak zapanować nad nim. Podobno szczęśliwi w pełni mówią: Niczego nie zmieniłbym…nie rozmyślają nad manipulacją Chronosem.  Może właśnie dlatego są cieszą się życiem:

Ludzie czasem myślą, jak zabić czas, a to czas ich zabija.

Alfons Allais

Mamy wielkie pragnienia, poszukujemy wciąż nowych sposobów na zdobycie pełni władzy nad światem. Czy kiedyś będzie tak jak marzyli nasi poprzednicy, jak marzymy my sami? Niestety nie. Człowiek jest wyjątkową istota, jednak czasem zbyt słabą na stawienie czoła siłom niepojętym.

Pewne zatem jest to, że

Czas pozostanie ludożercą.

Stanisław Jerzy Lec