Tak długo się tu nie pojawiałam, że mam aż wyrzuty sumienia. Choćbym sobie to tłumaczyła najlepiej jak potrafię, to winę za to ponosi totalny brak organizacji czasu wolnego. Przepada on gdzieś pomiędzy snem, jedzeniem a przeglądaniem niewzmagającego Kwejka.pl.

Książki:

POKALANIE – PIOTR CZERWIŃSKI

Minęło grubo ponad ćwierć wieku, a ja żyję w okruchach czasu na wielkiej szufli. Zamiatam na nią coraz wiecej szkła i paprochów, śmieci, biletów, barowych rachunków, wydruków z bankomatu, opakowań po kondomach i papierków do żucia. (…) Tacy jak ja są na indeksie. Nie noszą lajfstajlowych ciuchów, więc cerberzy w modnych klubach nie chcą ich wpuścić. Tacy jak ja mają szafy z ubraniami sprzed dziesięciu lat; wkrótce będą one szafami z ubraniami liczącymi lat dwadzieścia.(…)Mamy do wyboru: kapcie i telewizor albo ostateczną degrengoladę. W świecie, w którym eros zastąpił etos, a money zastąpiło honey, nie ma już dla nas miejsca

Piotr Czerwiński tworzy autobiografię niepokorną. Jest ostra, pełna ciętego, czasem sztucznego języka. Pełna kolorów. Z krwi i kości. Nie cacka się z przyzwoitością, delikatnością. Kocha niewłaściwe kobiety, pije bez umiaru, zarabia jako dziennikarz i szarpie się z przeszłością. Wspomina fascynację niepopularnymi wówczas Stones’ami, kolejki po arbuzy w osiedlowym sklepie, studia filozofii, obalanie taniego sikacza w miejscach publicznych. Pisze o Warszawie, której już nie ma. O innym Jarocinie.

Pełno tu dwuznaczności, temperamentu, niewybrednego słowa, dosadnego dowcipu i tej siermiężności lat 70-90. „Pokalanie” Czerwińskiego się połyka jak gorzką pigułkę. Jednak wśród goryczy znajdziemy drobinki cukru. 

Miała wszystko czego dusza zapragnie. Z wyjątkiem duszy.

SUPER SMUTNA I PRAWDZIWA HISTORIA MIŁOSNA – GARY SHTEYGART

Od radu mówię, że dopiero zaczęłam, ale już teraz mogę powiedzieć, że jestem zachwycona światem przedstawionym. Główny bohater to wyalienowany 40-latek sprzedającym życie wieczne. Żyje w świecie otaczającym kultem młodość, urodę i sukces. Jeśli nie masz tych trzech wyznaczników, jesteś zerem.

To nowa nowa wersja Romea i Julii, adekwatna do naszych czasów. Co wyniknie z tego wszystkiego? Przyjemne dreszcze na plecach mówią, że będzie się działo. 🙂 Więcej powiem następnym razem.

zaglądnij tutaj

Radio:

Wszystko ma swój koniec. Zakończyła się zatem moja praca w newsroomie Radia Sygnały. Nie było to do pogodzenia z resztą obowiązków. Trochę mi tego brakuje, ale już znalazłam sobie nowe miejsce do pracy newsroomowej. Ale o tym za chwilę. Szczęści mi jednak dopisuje bo dostałam czas antenowy i co środę mogę pogadać sobie do słuchaczy, ba! Wejść w niesamowitą interakcję z nimi. Wystartowałam z audycją Masz Wiadomość, która jest dla mnie ogromnym wyzwaniem.

Przez cały tydzień można wysyłać na adres: rsmagdakurowska@gmail.com wszystko co chcecie by pojawiło się na antenie. Pozdrowienia, anegdoty, śmieszne/miłe lub też nie historie, wspomnienia, przeprosiny, zaproszenia, wyznania, wszystkie żale i troski, porady itp. Zauważyłam, że ma to moc terapeutyczną. Można wyrzucić z siebie „gnijące” odczucia, całkowicie anonimowo (jeśli się chce) i poczuć lepiej. Albo komuś sprawić przyjemność swoja wiadomością. To takie nadzwyczajne. 🙂
Muszę się przyznać  że przy pierwszej audycji ręce i głos drżały mi, jakbym po raz pierwszy była za stołem. Poczułam się jak taki podlotek, jak wtedy, gdy trzy lata temu  Szymon Wolf po raz pierwszy wpuścił mnie na antenę. To było przerażająco-ekscytujące. Chyba czegoś takiego mi brakowało od dawna. Ten niepokojąco-przyjemny dreszcz. Dla mnie magia. Mam nadzieję, że słuchacze byli również zadowoleni. No i oczywiście czekam na Wasze wiadomości. Odwagi moi drodzy! 🙂

każda środa

godzina 22.00

słuchacie na www.radiosygnaly.pl

piszecie na rsmagdakurowska@gmail.com

Telewizja

Taaak, pracuję w studenckiej telewizji. Nadarzyła się taka okazja, by spróbować swoich sił w tym medium. Co prawda zajmuję się tam głównie sprawami organizacyjnymi, bo taka też jest dola zastępcy redaktora naczelnego, ale to fajna praca. Ogromnie korzystam z doświadczenia wyniesionego z Forum Studenckiego Ruchu Naukowego (któremu nadal przewodniczę 😉 ). Na szczęście mam także pole do popisu przy newsroomie i wykazuję się jako wydawca. Przyznam, że jedynym elementem wspólnym pracy nad serwisem w radiu i telewizji jest po prostu efekt końcowy- serwis. Cała praca wygląda całkowicie inaczej. Dlatego dziś spędziłam około 6 godzin na produkcji, przy czym nie tknęłam nawet montażu. To ogromne wyzwanie, ale mam nadzieję, że wspólnymi siłami się udało. 🙂 Wszyscy się w końcu uczymy. 🙂
Gdybyście chcieli pooglądać efekty pracy moich koleżanek i kolegów, zapraszam gorąco na stronę www.100.uni.opole.pl . Zachęcam równie gorąco do komentowania materiałów! 🙂

 

Mam dla Was kolejne nowiny, ale pozwolę sobie pozwlekać jeszcze chwilę. Słowo daję- warto poczekać. Przyłożę się do wpisu całym sercem! 🙂 Na zachętę dodam tylko: Po co kobiecie sprzęgło? 😉 Miłego weekendu Kochani! 🙂